Kto jest „właścicielem” pasażera?

Pasażer… dobro niezwykle cenne i pożądane! Dzięki nim tak naprawdę cały ten lotniczy biznes się kręci, bo to pasażerowie kupują bilety, usługi, robią zakupy na lotniskach. W konsekwencji ten kto wykaże że jest „właścicielem” rzeczonego pasażera może rościć sobie prawo do większości jego wydatków, ale też oczekiwać pewnych danin i koncesji od tych którzy też na pasażerach chcieliby zarobić. Reguła wydaje się prosta ale trudność polega na określeniu kto rzeczywiście tym „właścicielem” jest?

Pretensje do tytułu roszczą sobie przynajmniej trzy grupy podmiotów: linie lotnicze, lotniska i regiony z których pasażerowie pochodzą lub do których przylatują. Może to więc linie lotnicze? Wszak to one organizują i wykonują usługę przewozową i w rzeczywistości odpowiadają na potrzebę pasażera przemieszczenia się z miejsca na miejsce. Reszta, jak na przykład zakupy na lotniskach, to tylko dodatek do usługi przewozowej. Może jednak to port lotniczy? Każdy z nich ma swój obszar ciążenia, z którego pochodzą pasażerowie. To port lotniczy umożliwia im w najłatwiejszy sposób skorzystać z usługi przewozu lotniczego, zapewniając odpowiednią infrastrukturę i połączenia lotnicze. A może wreszcie to region? Z regionu pochodzą pasażerowie, w regionie mieszkają i pracują, i to region tworzy okazje, które ściągają pasażerów z zewnątrz czy to w celach turystycznych, czy biznesowych. Region ponadto zapewnia dostęp do infrastruktury portu lotniczego i niejednokrotnie łoży spore sumy na jej utrzymanie i rozwój.

Odpowiedź na te pytania nie jest prosta i jednoznaczna. Bo czy sytuacja zmienia się w zależności od przewoźnika, rodzaju lotu? Spór na ten temat wiodą uznane autorytety i w takiej krótkiej formie jaką jest blog nie jesteśmy w stanie rozstrzygnąć kto ma rację. Za to prawie na pewno ten, kto udowodni swoje prawa do pasażera, będzie w branży rozdawał karty. A jak to udowodni? Nie w mniej czy bardziej jałowych akademickich dyskusjach lecz metodą faktów dokonanych. Podejmując działania pozwalające zawłaszczyć rzeczonego pasażera. Osobiście sądzę że najbliższe tego są porty lotnicze, zwłaszcza jeśli dobrze wykorzystają pojawiające się informatyczne narzędzia zarządzania pasażerami, np. przy wykorzystaniu telefonów komórkowych, tabletów i innych podobnych urządzeń.

sebastian-gosciniarek

Jestem jednym z założycieli i Partnerem w BBSG. Od ponad 10 lat zawodowo związany z branżą lotniczą. Pracowałem dla lotnisk, linii lotniczych, firm handlingowych, samorządów i instytucji rządowych, inwestorów prywatnych w Polsce i w regionie CEE. Realizowałem projekty doradcze obejmujące zagadnienia strategiczne, rozwojowe, plany biznesowe, finansowanie i współpracę z inwestorami i podmiotami prywatnymi.

Szczególnie angażuję się w planowanie rozwoju działalności lotnisk, współpracę przewoźników i lotnisk, rozwój połączeń lotniczych, poprawę connectivity, współpracę różnych środków transportu. Pracuję też nad projektami z zakresu rozwoju gospodarczego i wpływu komunikacji lotniczej na atrakcyjność inwestycyjną regionów i miast. Interesują mnie zagadnienia wpływu działalności lotniczej na rozwój gospodarczy i społeczny – powiązanie wyzwań rozwojowych dla kraju i regionów z działaniami biznesowymi na poziomie poszczególnych podmiotów.

Jestem absolwentem Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie i Uniwersytetu Minnesota – Carlson School of Management, gdzie zdobyłem tytuł MBA.

sebastian-gosciniarek