Właśnie przeczytałem opracowanie analizujące kondycję finansową tradycyjnych linii lotniczych pochodzących z regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Jej autor – notabene jeden z poważniejszych ekspertów w tej dziedzinie w Polsce – pokazuje to, o czym od pewnego czasu słyszymy z różnych stron.
Otóż przypadek LOT-u nie jest w żaden sposób odosobniony i potwierdza smutną regułę dotyczącą małych przewoźników z naszego regionu – są oni skazani na porażkę rynkową i jedyne co może ich uratować, to silny partner branżowy.
Aby przekonać się, że coś z tymi środkowoeuropejskimi liniami jest nie tak, spójrzmy na takie zestawienie: Malev – bankrut, Aerosvit – bankrut, serbski JAT – bankrut, Croatia – na dużym minusie, Adria na jeszcze większym minusie, Estonian na minusie i dodatkowo pod lupą Komisji Europejskiej, podejrzewającej niezgodną z prawem pomoc publiczną, podobnie LOT i Air Baltic. Tę wyliczankę można by niestety kontynuować…
Zastanawiam się, czy u źródeł problemów tych przewoźników leży brak fachowego zarządzania i stabilności w tym zakresie, nietrafione decyzje co do kierunków ekspansji rynkowej, zbyt ciężki bagaż odziedziczony po okresie sprzed liberalizacji rynku, czy może jeszcze coś innego? A może po prostu taki gatunek, jak „mała środkowoeuropejska tradycyjna linia lotnicza” już teraz powinien być wpisany na czerwoną listę zagrożonych gatunków pod pozycją „krytycznie zagrożone wyginięciem”? Myślę, że powody takiego a nie innego losu tych linii lotniczych po trosze wynikają z każdego z powyższych powodów, ale i wielu innych, o których na tym blogu już wspominaliśmy. Podstawowy jednak ból dla każdej linii w regionie to kształt i rozmiar rynku, na którym chyba brak miejsca dla firm działających w takim modelu.
I jeszcze jedno na koniec: fakt, że sytuacja polskiego narodowego przewoźnika powtarza się w przypadku innych linii lotniczych w regionie, nie stanowi niestety w żadnym stopniu usprawiedliwienia dla ewentualnej porażki zarządzających LOT-em. Wręcz przeciwnie – mają oni obecnie szansę znaleźć się w awangardzie branży w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, a wyprowadzając LOT na prostą pokazać innym, „jak to się z liniami lotniczymi robi”.
Jestem jednym z założycieli i Partnerem w BBSG. Jestem też ekspertem Komisji Europejskiej ds. rynku lotniczego. W pracy dla sektora lotniczego staram się poszukiwać nowych modeli wzrostu przychodów pozalotniczych i synergii we współpracy pomiędzy firmami lotniczymi a podmiotami funkcjonującymi w otoczeniu tej branży. Fascynuje mnie obszar związany z poprawą doświadczenia pasażerów i innowacyjne podejście do tworzenia nowych usług dla pasażerów.
Pracuję dla jednostek sektora publicznego, które usprawniają swoje systemy przyciągania inwestycji i chcą bardziej skutecznie stymulować rozwój gospodarczy miast i regionów.
Wcześniej pracowałem w zespole Transportu Infrastruktury i Sektora Publicznego w PwC. Jestem absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Wydziału Prawa Uniwersytetu Rennes 1 we Francji oraz Studiów Podyplomowych: Zarządzanie i Finansowanie w Sektorze Transportu Lotniczego w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.