Nie umilkły jeszcze echa decyzji o zaprzestaniu działalności przez Eurolot, gdy dowiadujemy się, że inny przewoźnik regionalny – Etihad Regional – znacząco tnie swoją siatkę połączeń.
Dla przypomnienia, linie Etihad Regional powstały w wyniku zakupu przez Etihad Airways 33,3 proc. udziałów w regionalnej szwajcarskiej linii Darwin Airlines. Etihad planował utworzenie w Europie kilku swoich centów przesiadkowych, skąd woziłby pasażerów do swojego głównego hubu w Abu Zabi. Linią dowożącą miał być właśnie Etihad Regional. Ten sprytny plan dotyczyć miał także miast w zachodniej Polsce, bo Etihad Regional miał latać też z POZ i WRO do Berlina. Na uruchomienie nowych połączeń nie zgodziły się jednak wspólnotowe i szwajcarskie urzędy antymonopolowe oraz szwajcarski Federalny Urząd Lotnictwa Cywilnego.
Pozostało zatem tylko latanie regionalne. A to jak się okazuje nie jest łatwe. W konsekwencji przewoźnik tnie siatkę i zatrudnienie. Okazuje się, że nawet działanie pod skrzydłami dużej i agresywnej „mamusi” nie gwarantuje sukcesu w lataniu regionalnym po Europie. Sądzę, że linie regionalne będą z rynku wypierane i już niedługo pozostanie im tylko funkcja dowozowa do hubów dużych przewoźników. I to jedynie tym, którzy na czas zwiążą się z takimi przewoźnikami. Wyjątkiem mogą być niektóre trasy o charakterze typowo biznesowym, gdzie linie regionalne mogą dać lepszą ofertę, zwłaszcza pod względem częstotliwości połączeń. Prostą przyczyną jest rosnąca konkurencja naziemnych środków transportu, zwłaszcza szybkiej kolei. Nie ma się więc co dziwić „sukcesom” Eurolotu.
I na koniec jedna uwaga… Zastanawiam się, czy tak zgodna reakcja władz europejskich narzucająca ograniczenia na plany Etihadu była już częścią obrony dużych europejskich przewoźników przed presją ze strony linii znad Zatoki? Wszak LH, AF i KLM nie wstydziły się nawet wystosować do KE pismo w tej sprawie! Mam nadzieję, że nie, bo ja lubię, gdy firmy konkurują o moje pieniądze ceną i jakością, a nie urzędniczymi regulacjami.
Jestem jednym z założycieli i Partnerem w BBSG. Od ponad 10 lat zawodowo związany z branżą lotniczą. Pracowałem dla lotnisk, linii lotniczych, firm handlingowych, samorządów i instytucji rządowych, inwestorów prywatnych w Polsce i w regionie CEE. Realizowałem projekty doradcze obejmujące zagadnienia strategiczne, rozwojowe, plany biznesowe, finansowanie i współpracę z inwestorami i podmiotami prywatnymi.
Szczególnie angażuję się w planowanie rozwoju działalności lotnisk, współpracę przewoźników i lotnisk, rozwój połączeń lotniczych, poprawę connectivity, współpracę różnych środków transportu. Pracuję też nad projektami z zakresu rozwoju gospodarczego i wpływu komunikacji lotniczej na atrakcyjność inwestycyjną regionów i miast. Interesują mnie zagadnienia wpływu działalności lotniczej na rozwój gospodarczy i społeczny – powiązanie wyzwań rozwojowych dla kraju i regionów z działaniami biznesowymi na poziomie poszczególnych podmiotów.
Jestem absolwentem Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie i Uniwersytetu Minnesota – Carlson School of Management, gdzie zdobyłem tytuł MBA.