Wszystko wskazuje na to, że wyniki finansowe LOTu za 2012 rok będą gorsze od zakładanych i może nie udać się zrealizować ambitnego planu zarządu spółki przewidującego osiągnięcie dodatniego wyniku za ten rok. Marzenia o rychłej prywatyzacji spółki można już też odłożyć na półkę. Pojawił się więc nowy plan ratowania przewoźnika. Chodzi o uruchomienie funduszu Lotus, do którego trafić miałby wcześniej odkupione od LOTu aktywa. Zastanawiając się nad możliwym sukcesem tego manewru pomyślałem o niedawnym debiucie giełdowym Japan Airlines.
De facto, chodzi bardziej o powrót giełdę niż debiut, bo akcje tego przewoźnika już wcześniej oferowane były na tokijskim rynku, ale ponad 2 lata temu przewoźnik ten ogłosił bankructwo. Historia tego przewoźnika, oczywiście zachowując proporcje, w wielu aspektach przypomina sytuację LOTu. Japan Airlines przed bankructwem operował paliwożernymi maszynami, zatrudniał tysiące pracowników, stopniowo tracił rynek na rzecz przewoźników niskokosztowych i nie mógł uciec od politycznej kurateli. W obliczu pogarszającej się sytuacji spółki podjęto decyzję o restrukturyzacji, która w uproszczeniu polegała na przejęciu przewoźnika przez fundusz inwestycyjny, w którym ponad połowę udziałów miał japoński rząd. Kolejnym krokiem był bolesny program restrukturyzacji, w ramach którego pracę straciła niemal 1/3 załogi, zrestrukturyzowano flotę i siatkę połączeń. Efekt tego trudnego procesu jest taki, że spółka wypracowuje obecnie rekordowe zyski, a powrót na giełdę okazał się ogromnym sukcesem.
Czy realizowany obecnie plan ratunkowy dla LOTu może przynieść jeśli nie porównywalne, to choćby zbliżone rezultaty? Mam dwie wątpliwości, obie o zasadniczym charakterze. Po pierwsze, nie jestem przekonany czy spółka będzie w stanie doprowadzić do końca tak potrzebny, ale i bolesny program restrukturyzacji. Po drugie, czy uda się przeprowadzić plan ratowania spółki przez polskie państwo w zgodzie z unijnymi przepisami dotyczącymi pomocy publicznej. Samo wspomnienie historii Malevu każe być bardzo wyczulonym na tym punkcie.
Jestem jednym z założycieli i Partnerem w BBSG. Jestem też ekspertem Komisji Europejskiej ds. rynku lotniczego. W pracy dla sektora lotniczego staram się poszukiwać nowych modeli wzrostu przychodów pozalotniczych i synergii we współpracy pomiędzy firmami lotniczymi a podmiotami funkcjonującymi w otoczeniu tej branży. Fascynuje mnie obszar związany z poprawą doświadczenia pasażerów i innowacyjne podejście do tworzenia nowych usług dla pasażerów.
Pracuję dla jednostek sektora publicznego, które usprawniają swoje systemy przyciągania inwestycji i chcą bardziej skutecznie stymulować rozwój gospodarczy miast i regionów.
Wcześniej pracowałem w zespole Transportu Infrastruktury i Sektora Publicznego w PwC. Jestem absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Wydziału Prawa Uniwersytetu Rennes 1 we Francji oraz Studiów Podyplomowych: Zarządzanie i Finansowanie w Sektorze Transportu Lotniczego w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.