Wiele już atramentu i tuszu do drukarek zużyto w dyskusji o nowym centralnym porcie lotniczym. W debacie publicznej wykształciły się jak na razie dwa główne nurty. Pierwszy nurt, trochę mniej licznie reprezentowany, to postulat budowy nowego centralnego portu lotniczego, gdzieś między Warszawą a Łodzią. Drugi nurt to idea budowy systemu wielolotniskowego wokół Warszawy, a docelowo lotniskiem centralnym, jako „wariant” tego scenariusza mógłby się stać Modlin. Każda z tych koncepcji ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne, które w dyskusji są intensywnie bronione lub dezawuowane, w zależności od tego kto się wypowiada. Jednak gdzieś w cień spada zagadnienie, które wywołało całą tę dyskusję, czyli wyczerpująca się przepustowość Lotniska Chopina, co ograniczyć może zdolność LOTu do rozwijania operacji długodystansowych.
Jeśli tak zdefiniujemy problem to wydaje się, że jest jeszcze trzecia droga, która do debaty publicznej jak na razie się nie przebiła. Trzecia droga czyli dual hub. A konkretnie możliwość hubowania części operacji LOTu na jednym z lotnisk południowych – w Krakowie lub w Katowicach. Oba lotniska są przygotowane, albo mają możliwość przygotować się relatywnie niewielkim nakładem sił i środków do obsługi ruchu tranzytowego i lotów długodystansowych. Oba lotniska są świetnie skomunikowane, dostępne naziemnymi środkami transportu. Obszary ciążenia tych lotnisk są bardzo atrakcyjne, a przy nakładach na infrastrukturę dostępową mogą jeszcze tę atrakcyjność powiększyć, wychodząc nawet daleko poza granice naszego kraju. Wydaje się też, że zarówno zarządzający, jak i regionalni współwłaściciele są gotowi do takiego projektu z zapałem się przyłożyć.
Oczywiście ta koncepcja dual hub ma swoje słabości. I nie musi to być idealne rozwiązanie. Ale przynajmniej na pierwszy rzut oka nie jest lepsza, ani też gorsza od obu obecnie dyskutowanych koncepcji. Tym bardziej, że przedstawiony powyżej pomysł to nie typowy dual hub jakim byłoby Lotnisko Chopina i Warszawa Modlin. Może zatem wart rozważenia przy promowanym podejściu „zobaczmy co można zrobić z istniejącą infrastrukturą zanim podejmiemy decyzję o budowie całkiem nowej”?
Jestem jednym z założycieli i Partnerem w BBSG. Od ponad 10 lat zawodowo związany z branżą lotniczą. Pracowałem dla lotnisk, linii lotniczych, firm handlingowych, samorządów i instytucji rządowych, inwestorów prywatnych w Polsce i w regionie CEE. Realizowałem projekty doradcze obejmujące zagadnienia strategiczne, rozwojowe, plany biznesowe, finansowanie i współpracę z inwestorami i podmiotami prywatnymi.
Szczególnie angażuję się w planowanie rozwoju działalności lotnisk, współpracę przewoźników i lotnisk, rozwój połączeń lotniczych, poprawę connectivity, współpracę różnych środków transportu. Pracuję też nad projektami z zakresu rozwoju gospodarczego i wpływu komunikacji lotniczej na atrakcyjność inwestycyjną regionów i miast. Interesują mnie zagadnienia wpływu działalności lotniczej na rozwój gospodarczy i społeczny – powiązanie wyzwań rozwojowych dla kraju i regionów z działaniami biznesowymi na poziomie poszczególnych podmiotów.
Jestem absolwentem Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie i Uniwersytetu Minnesota – Carlson School of Management, gdzie zdobyłem tytuł MBA.