Czy zadawali sobie Państwo kiedyś pytanie, jaki jest najlepszy port lotniczy świata? Ja kilkakrotnie tak. Problem jedynie w tym, jak to „byciem najlepszym” zdefiniować. Czy najlepszy jest ten, który obsługuje największą liczbę pasażerów, czy może ten, który najszybciej się rozwija, czy wreszcie ten, który zapewnia największy komfort dla swoich pasażerów?
Nakierowanie rozważań na zadowolenie pasażera, czyli tak popularne w ostatnich latach „passenger experience” powinno odgrywać kluczowe znaczenie. Taka optyka przyświeca też Airports Council International, która co roku przyznaje popularne Airport Service Quality Awards.
Lektura corocznych wyników pokazuje, gdzie na mapie świata znajdują się liderzy branży lotniskowej. Niestety wśród laureatów próżno szukać lotnisk europejskich. Nie jest to nawet Dubaj, czy inny bliskowschodni port przesiadkowy. Prym wiedzie Azja Wschodnia, z pewną reprezentacją lotnisk amerykańskich. Wśród największych lotnisk od kilku już lat czołowe miejsca zajmują bowiem Singapur, Pekin, Hong Kong, Szanghaj, czy Kanton.
Absolutnie nie chodzi o narzekania na to, jak daleko uciekł nam świat i jak słabi jesteśmy w Europie, bo też chyba nie na to wskazują wyniki tej klasyfikacji. Chodzi bardziej o zrozumienie, że w poszukiwaniu najnowszych rozwiązań operacyjnych, komercyjnych, czy biznesowych nie wystarczy już spoglądać za zachodnią granicę, czy do innych europejskich hubów. Liderzy rozwoju są dużo dalej i w najbliższym czasie nic nie wskazuje na to, aby miało się to zmienić. Jeśli zatem chcemy podążać za liderami, nasz horyzont musi się poszerzyć.
Oczywiście marzy mi się, aby pewnego dnia wysokie miejsce w zestawieniu ACI zajęło polskie lotnisko (nagrody są przecież przyznawane również w „dostępnych” dla nich kategoriach, jak np. najlepsze lotnisko w Europie, czy najlepsze lot nisko obsługujące 2-5 mln pasażerów rocznie). Problem polega tylko na tym, że na systematyczną ocenę zadowolenia pasażerów przez ACI, dającą szansę bycie w ogóle sklasyfikowanym, zdecydowało się dotychczas tylko jedno polskie lotnisko.
Czy zadawali sobie Państwo kiedyś pytanie, jaki jest najlepszy port lotniczy świata? Ja kilkakrotnie tak. Problem jedynie w tym, jak to „byciem najlepszym” zdefiniować. Czy najlepszy jest ten, który obsługuje największą liczbę pasażerów, czy może ten, który najszybciej się rozwija, czy wreszcie ten, który zapewnia największy komfort dla swoich pasażerów?
Jestem jednym z założycieli i Partnerem w BBSG. Jestem też ekspertem Komisji Europejskiej ds. rynku lotniczego. W pracy dla sektora lotniczego staram się poszukiwać nowych modeli wzrostu przychodów pozalotniczych i synergii we współpracy pomiędzy firmami lotniczymi a podmiotami funkcjonującymi w otoczeniu tej branży. Fascynuje mnie obszar związany z poprawą doświadczenia pasażerów i innowacyjne podejście do tworzenia nowych usług dla pasażerów.
Pracuję dla jednostek sektora publicznego, które usprawniają swoje systemy przyciągania inwestycji i chcą bardziej skutecznie stymulować rozwój gospodarczy miast i regionów.
Wcześniej pracowałem w zespole Transportu Infrastruktury i Sektora Publicznego w PwC. Jestem absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Wydziału Prawa Uniwersytetu Rennes 1 we Francji oraz Studiów Podyplomowych: Zarządzanie i Finansowanie w Sektorze Transportu Lotniczego w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.